Historia w wersji popularnej
Książki poświęcone drugiej wojnie światowej mają swoich namiętnych czytelników. Fenomen zainteresowania wojną to osobny problem, któremu można byłoby się przypatrzyć bliżej.
W ten sposób poznańscy kresowianie uczcili rocznice zbrodni wołyńskiej. Złożyli też kwiaty pod tablicą ku czci pomordowanych na Wołyniu i Galicji Wschodniej.
Prowadzący nabożeństwo ojciec Nikodem Brzózy przypominał o obowiązku pamięci o ofiarach, ale też o przebaczeniu w duchu sprawiedliwości i miłosierdzia. - Proces pojednania jest trudny, ale konieczny - mówił poznański dominikanin.
Dla poznańskich kresowian wydarzenia z lipca 1943 roku to wciąż bolesna rana. Trudno jest wybaczyć - mówi Stanisław Łukasiewicz z Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo - Wschodnich w Poznaniu. - Przebaczenie jest trudne. Do dziś strona ukraińska nie przyznaje się, tłumaczą, że to były spontaniczne wystąpienia ukraińskich chłopów. Chcemy pochować szczątki pomordowanych, zaczęliśmy to robić, ale nie wolno. Przecież też wielu Ukraińców pomordowano, bo albo ostrzegli, albo przechowali polskich sąsiadów. Winnym tragedii na dawnych kresach wschodnich jest nacjonalizm - dodawał prezes Łukasiewicz.
W krużgankach dominikańskiego kościoła od kilku lat wisi tablica, a od niedawna też urna z ziemią z terenów, gdzie dokonano rzezi wołyńskiej.
Książki poświęcone drugiej wojnie światowej mają swoich namiętnych czytelników. Fenomen zainteresowania wojną to osobny problem, któremu można byłoby się przypatrzyć bliżej.
Mediator ma pomóc w rozwiązaniu konfliktów personalnych panujących w zespole.
Przy szczątkach wyłowionych z wraku niemieckiego statku Wilhelm Gustloff znaleziono łańcuch należący do poznańskiego biznesmena.