Do wypadku doszło w maju tego roku w Lesznie. 21-latka kierująca peugeotem wjechała na skrzyżowanie na czerwonym świetle i zderzyła się z prawidłowo jadącym motocyklem. Na miejscu zginął 47-letni kierowca jednośladu, pasażerka, jego 19-letnia córka z poważnymi obrażeniami została przewieziona do szpitala.
Prokuratura postawiła kierującej peugeotem zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Śledczy podkreślają, że 21-latka wypadek spowodowała nieumyślnie, ale już przepisy złamała już umyślnie.
Jak powiedział Radiu Poznań szef leszczyńskiej prokuratury Przemysław Grześkowiak, kobieta przyznała się do winy. Tłumaczyła się roztargnieniem, wyjaśniała, że na skrzyżowanie wjechała, kiedy paliło się jeszcze światło pomarańczowe.