Podawał się za biznesmena z Afganistanu, a okazał się oszustem - mówi rzecznik policji z Gniezna Anna Osińska.
Co ważne, para nigdy nie spotkała się osobiście. Mężczyzna nawiązał znajomość przez internet w kwietniu. Przez kilka miesięcy korespondował z gnieźnianką. Kiedy zdobył jej zaufanie, poprosił by odebrała zawartość jego sejfu - 40 tys. dolarów. Żeby to zrobić kobieta musiała wpłacać na jego konto duże sumy pieniędzy, a to na cło, a to na przesyłkę. Oczywiście wszystko było wymyślone. W ostatnich dniach kobieta z telefonu oszusta dostała informację od jego rzekomego przyjaciela, że mężczyzna zginął w bombardowaniu szpitala w Afganistanie. Wtedy zorientowała się, że to oszustwo
- relacjonuje Anna Osińska.
Poszkodowana kobieta nie dysponowała gotówką i większość przelewanych pieniędzy to były pożyczki. Postępowanie w sprawie oszustwa prowadzi policja, która także apeluje o więcej czujności.