Prokuratura w Koninie badała między innymi, czy mógł istnieć związek między sprawami, jakie prowadziła policjantka a tragicznymi wydarzeniami. Prokurator nie znalazł dowodów, by ktokolwiek przyczynił się do podjęcia przez policjantkę takiej decyzji.
"Po wielomiesięczny, drobiazgowym śledztwie umorzono także wątek dotyczący śmierci chłopca" - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koninie Ewa Woźniak.
Prokuratura ustaliła jednoznacznie, kto dokonał tego czynu, ale sprawca nie żyje. Natomiast drugiej sprawie doprowadzenia namową lub przez udzielenie pomocy do targnięcia się na własne życie, postępowanie zostało umorzone wobec stwierdzenia, że taki czyn nie zaistniał. To znaczy, że nikt nie namawiał pokrzywdzonej do targnięcia się na własne życie, ani też nikt jej nie udzielał pomocy do podjęcia takiej decyzji i dokonania tego czynu
- mówi Ewa Woźniak.
Do tragedii doszło we wrześniu 2020 roku. Ciało policjantki i jej syna znaleziono w lesie koło Środy Wielkopolskiej. Szukano jej, bo nie zgłosiła się do pracy w komisariacie w podpoznańskim Swarzędzu.
Prokuratura w śledztwie przesłuchała niemal stu świadków, część była wzywana kilkakrotnie. W sprawie wypowiadali się także biegli. Decyzja o umorzeniu postępowania na razie nie jest prawomocna.