Kobieta miała napisać, żeby w przypadku jej śmierci podejrzewać o zabójstwo Adama R.. W testamencie cały majątek przepisała na 10-letniego syna. Powodem konfliktu, oprócz pozwu rozwodowego, miał być podział majątku. Mąż Natalii miał żądać zwrotu nakładów poniesionych na budowę wspólnego domu. 38-latka w odpowiedzi zaproponowała sprzedaż domu, co z kolei nie odpowiadało mężowi.
Razem z rodziną w Gortatowie mieszkała jego 90-letnia matka. W dniu odnalezienia zwłok nasz reporter spotkał na miejscu listonoszkę, która przywiozła pod ten adres emeryturę starszej pani G..
Według mediów, Natalia w dniu, w którym prawdopodobnie została uduszona, spotkała się nad jeziorem Maltańskim z poznanym przed miesiącem na portalu randkowym mężczyzną. Po jej powrocie, jak zeznał mąż, doszło do kłótni, podczas której uderzył, a potem udusił Natalię i wywiózł jej ciało do lasu w okolicach jeziora Kowalskiego.