Na razie zgłosiło się nieco ponad 400 osób, a miejsc jest 678. Dyrektor Wydziału Wspierania Jednostek Pomocniczych Miasta - Arkadiusz Bujak zachęca do kandydowania.
- Jeżeli tych kandydatów zgłosi się przynajmniej 2/3 wymaganej liczby, to wówczas wyborów nie przeprowadzamy, a za wybranych zostaną uznani ci, którzy się zarejestrowali. Jeżeli kandydatów będzie mniej niż 2/3 radnych danej rady, to wówczas następne wybory odbędą się dopiero za 4 lata - mówi Bujak.
Na razie największy problem z kandydatami jest na Ratajach i Krzesinach. Minimalna liczba chętnych jest już na osiedlu Święty Łazarz oraz Grunwald Południe. Radni osiedlowi w Poznaniu decydują o remontach lokalnych ulic. Mają także wpływ na organizację imprez na osiedlu czy też inwestycję w szkołach. W całym mieście są 42 rady osiedla.