Latem takich spraw wpływa znacznie więcej niż zimą, bo zwierzęta są bardziej aktywne. Niestety wiele z nich zwabionych zapachem jedzenia pozostawionego przez ludzi przy śmietnikach wędruje po miejskich uliczkach.
"Spłoszone zwierzę ucieka i wówczas najczęściej wpada pod auto" - mówi komendant Straży Miejskiej w Kaliszu Dariusz Hybś.
Takich interwencji odnotowujemy w ostatnim czasie bardzo dużo. Są to padłe sarny. Są to zarówno dzikie zwierzęta, ale także psy, koty, gołębie, ptaki innych gatunków. Bardzo dużo w ostatnim czasie jest również rannych lub martwych jeży. Takie zdarzenie można zgłosić bezpośrednio do Straży Miejskiej i my się tym zajmiemy
- mówi Dariusz Hybś.
Jeśli zwierzę jest ranne, wówczas patrol strażników ma obowiązek przewiezienia go do przychodni weterynaryjnej, z którą miasto ma podpisaną umowę. Jeśli zwierzę jest agresywne, to strażnik może użyć broni do usypiania zwierząt. Martwymi zwierzętami zajmują się strażacy OSP w Sulisławicach.