NA ANTENIE: Radiowy koncert życzeń
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Nie ma ratunku dla dzików, które zostaną złapane w Nowym Tomyślu

Publikacja: 26.03.2024 g.12:41  Aktualizacja: 26.03.2024 g.12:46 Grzegorz Ługawiak
Nowy Tomyśl
Po skargach mieszkańców obawiających się o bezpieczeństwo, gmina wypożyczy żywołapkę, a złapane dziki uśmierci weterynarz.
Dziki na skateparku - Wojtek Wardejn
Fot. Wojtek Wardejn

Do 2021 roku liczebność dzików na terenie Nowego Tomyśla była regulowana przez myśliwych wynajętych przez miasto. Po zmianie okręgów łowieckich takiej możliwości już nie ma, a mieszkańcy czują coraz większe zagrożenie.

Dlaczego dzików nie można puścić wolno w lesie? Bo powiat nowotomyski leży w drugiej, różowej strefie zagrożenia ASF - potwierdza powiatowy lekarz weterynarii Janusz Kalemba.

Na skraju powiatu, w gminie Miedzichowo i tutaj jakieś pojedyncze przypadki w gminie Opalenica mieliśmy ASF u dzików

- mówi Janusz Kalemba.

Co do tego, czy żywołapką da się zredukować pogłowie dzików w Nowym Tomyślu, ma wątpliwości Remigiusz Koziński z działu edukacji poznańskiego ZOO.

Technicznie nie bardzo to widzę, żeby można było za pomocą żywołapki zredukować w jakikolwiek sposób liczbę dzików w danym miejscu. To się nie uda

- uważa Remigiusz Koziński.

Remigiusz Koziński podkreśla, że dzik chory na ASF kona w cierpieniach z powodu bardzo wysokiej gorączki, więc wyeliminowanie go jest gestem humanitarnym.

https://radiopoznan.fm/n/FMSgwe
KOMENTARZE 0