W tym roku ruszyli po raz 19. Na trasie zmieniają się co kilkadziesiąt kilometrów. Sztafeta wystartowała sprzed budynku starostwa powiatowego w Kaliszu.
- Temperatura jest super, bo jeszcze zimą nie jechałem w takich warunkach jak dzisiaj, jeśli chodzi o taką temperaturę. Nieciekawie jest bo jest deszczyk, a cykliści wolą jeździć na mrozie niż w deszczu. Ale my jedziemy niezależnie od warunków - mówi pomysłodawca sztafety Bronisław Krakus. - No to jest właśnie ta atmosfera, która powoduje, że chce się jechać do Warszawy mimo, że jest zimno. Chodzi o to, co można dobrego zrobić dla innych ludzi, czyli pomagać, wspierać i promować tą akcję Jurka Owsiaka - dodaje Marek Baumgart, który przyjechał specjalnie z Poznania do Kalisza aby wziąć udział w sztafecie.
W sztafecie jedzie 5 strażaków z Koźminka. Uczestnicy sztafety zabiorą ze sobą 11 kilogramową bombonierkę wyprodukowaną w jednym z kaliskich zakładów cukierniczych. Cykliści wiozą też czek z pieniędzmi zebranymi podczas zbiórek zamkniętych w szkołach powiatu kaliskiego. W tym roku w puszkach znalazła się rekordowa kwota ponad 43 tys. złotych. To o 7 tys. więcej niż przed rokiem.