- Dziś podczas ćwiczeń sprawdziliśmy pokrywę lodową, jest bardzo nietrwała. Nie ma takiego pojęcia jak „bezpieczny lód”. Każde korzystanie z uroków zimy na akwenach niesie ze sobą elementy ryzyka, ponieważ nigdy nie ma gwarancji, że płyta lodowa jest gruba na całej powierzchni. Przykładowo dzisiaj pokrywa lodowa nad jeziorem Płotki, wynosi od 8 do 10 centymetrów. Może się wydawać, że to dużo, jednak to tylko pozory. Ten lód jest napowietrzony, wymieszany ze śniegiem, więc zalecam, by trzymać się od niego z daleka - mówi oficer prasowy pilskiej straży pożarnej Zbigniew Szukajło.
Coroczne apele strażaków na szczęście przynoszą efekty. W ostatnich latach w rejonie pilskim nie odnotowano żadnych śmiertelnych wypadków związanych z załamaniem się lodu.