Sprawę bada policja pod nadzorem prokuratora. Ostatni raz mężczyzna był widziany po godzinie pierwszej w nocy z soboty na niedzielę w pizzerii w Śremie.
Gdy nie wrócił do domu, szukać zaczęła go rodzina, a potem policja i straż pożarna, także z Kościana i Mosiny. Poszukiwania skoncentrowane były na zbiornikach wodnych: przeczesano m.in. przybrzeżny pas Jeziora Grzymisławskiego. Użyto łodzi, sonaru i drona. Do akcji wkroczyli też kryminalni.
Ostatecznie w trzeciej dobie działań okazało się, że 36-latek nie żyje. Jak poinformowała śremska policja, jego zwłoki znaleziono w sadzawce naprzeciwko Parku Śremskich Odlewników, po drugiej stronie ul. Staszica.
Przyczyny śmierci pomoże wyjaśnić sekcja zwłok.