Odbył się tam tradycyjny pochód za niedźwiedziem. To stary zwyczaj, kiedy przez miasteczko przechodzą aktorzy-amatorzy przebrani za kominiarza, bociana, dziada z babą. Zbierają pieniądze do puszek, a kto nie chce wrzucić datku musi się liczyć z omurzeniem, czyli pobrudzeniem po twarzy sadzami.
Przebierańcy mieli ze sobą niewielkie skarbonki. Jak powiedzieli nam przebrani za dziada i babę zbierają na paszę dla zwierząt. W puszce było około 50 zł. Ludzie wrzucali drobniaki. Murzenia po twarzy nie ustrzegli się oszczędni i... ładne dziewczęta.
Przebierańcy częstowali małe dzieci słodyczami. Omurzeni się nie obrażali, bo taka jest czerniejewska tradycja. W Czerniejewie ładne panie muszą być najpierw omurzone, a później polane wodą.
Korowód przeszedł przez główne ulice miasteczka i zakończył się na dziedzińcu zespołu pałacowego.
- To wielowiekowa tradycja, której nie przerwała nawet hitlerowska okupacja - mówił nam burmistrz Czerniejewa Tadeusz Szymanek. Niedźwiedź wyprowadzany z Czerniejewa symbolizuje całe zło utożsamiane z zimą.
Rafał Muniak/szym