Okazało się, że część pozyskanego drewna nie została wprowadzona do systemu ewidencji, co od razu wzbudziło podejrzenia. O sprawie leśnicy niezwłocznie poinformowali prokuraturę, która prowadzi czynności w tej sprawie.
Podczas kontroli strażnicy odkryli 150 pni po ściętych drzewach oraz 26 kłód dębowych przygotowanych do transportu. Z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków służbowych leśnik został zwolniony.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, Łukasz Wawrzyniak, poinformował, że postępowanie jest na wczesnym etapie. Prokurator zlecił policji sprawdzenie okoliczności zdarzenia.