W sumie mieszkania musiało opuścić 27 osób, w tym 17 dzieci. Mogli do nich powrócić dopiero po ustaleniu składu chemicznego nieznanej substancji. Na ten moment czekali w sąsiedniej klatce.
Na miejscu byli strażacy, policjanci oraz pogotowie ratunkowe. Ze wstępnych ustaleń wynika, że ktoś rozpylił gaz pieprzowy.