W ostatnich miesiącach dużą popularność zyskały snusy, czyli saszetki wypełnione preparatem na bazie tytoniu.
Doustne woreczki są często zażywane w Skandynawii, teraz popularność zdobywają w Polsce.
Paczka to jest ok. 20 saszetek. Dla mnie to wystarcza na trzy dni, ale kolega wykorzystuje w dwa. Faktycznie popularność jest coraz większa
- wyjaśnia jeden z uczniów.
Spostrzeżenia uczniów potwierdza lekarz z poznańskiego szpitala im. Franciszka Raszei, dr Eryk Matuszkiewicz. Toksykolog przestrzega, że choć używka nie zawiera rakotwórczych substancji smolistych, to za sprawą nikotyny jest niezwykle uzależniająca.
Jeżeli dobrze pamiętam, to w jednej saszetce jest 50 mg nikotyny. To 2,5 razy więcej niż w jednym papierosie. Problemem jest właśnie ta ilość substancji, przez którą zagrożenie jest dla nas adekwatnie większe.
- tłumaczy dr Eryk Matuszkiewicz
Więcej na temat nowej mody wśród poznańskich uczniów powiemy w dzisiejszej audycji Kalejdoskop Wielkopolski po 15:35.