Psa upiętego łańcuchem do belki stropowej w budynku gospodarczym zobaczył dzielnicowy. Zwierzę było pętane, przebywało nieustanie w nienaturalnej pozycji, miało liczne rany od wrzynającej się w jego szyję kolczatki.
Podejrzany przyznał się do winy. Tłumaczył, że nie zauważył złego stanu psa, ponieważ karmił go wieczorem lub wczesnym rankiem, gdy było ciemno. Pies trafił do schroniska.