Właściciel auta Mikołaj Englert twierdzi, że powodem aktu wandalizmu było pozostawienie przez niego kartki za szybą samochodu, który zajął jego prywatne miejsce parkingowe. Sprawę zgłosił policji.
Choć od tego zdarzenia minęło kilka dni, pan Mikołaj nie może o nim mówić bez emocji.
Chciało mi się płakać naprawdę, bo te trzy elementy do wymiany to podejrzewam, że to jest koszt 15-30 tysięcy na pewno.
Pan Mikołaj wie, kto to zrobił.
Doskonale wiem, kto to był. No oczywiście mam rejestrację, mam zdjęcia tego samochodu. Nawet ktoś tam anonimowo z Facebooka pomógł mi namierzyć tego pana. Odezwałem się do niego, napisałem SMS-a do niego też, że tego tak nie zostawię.
Sprawa została zgłoszona policji i zajmuje się nią komisariat w Swarzędzu. Jak twierdzi Łukasz Paterski z biura prasowego poznańskiej policji śledczy przeprowadzili oględziny samochodu oraz zabezpieczyli ślady oraz pobliski monitoring.
To jest nowe auto, mam je 3 miesiące. 350 tysięcy zapłaciłem za ten samochód.
- tłumaczy pan Mikołaj i dodaje, że nie chce, by auto było lakierowane. Wymiana elementów to kwota rzędu 25 000 zł. Za zniszczenie mienia takiej wartości sprawca, oprócz pokrycia kosztów naprawy, może trafić za kratki nawet na 5 lat.