Na początku marca MPK wycofało z tras wszystkie autobusy wodorowe. Okazało się, że paliwo nie spełniało norm.
Podczas audycji „W środku dnia” na antenie Radia Poznań prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, Krzysztof Dostatni, mówił, że w tej sprawie prowadzono długie rozmowy z Orlenem.
„Racja była całkowicie po naszej stronie. Sprawa jest zamknięta” – stwierdził szef MPK.
Pół miliona złotych naliczyliśmy im i oni to opłacili. To było związane z koniecznością wycofania autobusów z eksploatacji, koniecznością doprowadzenia tych autobusów do serwisu Solarisa, gdzie była czyszczona instalacja wodorowa, jak i również kary z tytułu braku dostaw paliwa
- wyjaśniał Krzysztof Dostatni.
Autobusy miejskiego MPK po wyczyszczeniu instalacji wróciły na trasy. Czystość paliwa wodorowego powinna wynosić 99,97%, czyli zaledwie 0,03% mogą stanowić inne gazy.
Problem tkwił w linii produkcyjnej. Doszło do pożaru we Włocławku i cała linia produkcyjna uległa spaleniu
– mówił dziś prezes poznańskiego MPK.
Jego zdaniem, ten incydent spowodował, że obecnie jest większa kontrola dotycząca czystości paliwa wodorowego.