Ostrzejsza kara za nieudzielenie pomocy pracownikowi z Ukrainy

Sąd Rejonowy w Nowym Tomyślu skazał kobietę na rok i 10 miesięcy więzienia oraz 8-letni zakaz prowadzenia działalności gospodarczej związanej z zatrudnianiem pracowników.

  - Dziś Sąd Okręgowy ten zakaz podwyższył do 12-u lat, a karę więzienia utrzymał -  mówi sędzia Jerzy Andrzejewski.

W naszej ocenie nie ma najmniejszej wątpliwości, że oskarżona zrobiła dużo mniej niż powinna. Nie wiedzieć, dlaczego zakładała, że być może stan zdrowia pokrzywdzonego się poprawi, że być może to, że  musi się podłoży poduszkę pod głowę, da szklankę wody nagle spowodowuje, że przestanie mieć drgawki, że będzie z nim jakiś logiczny kontakt. Mogła swobodnie zadzwonić i wezwać pomoc, nikt jej tego nie bronił, nie skorzystała z tej możliwości, czekała, co będzie i w ten sposób nie udzieliła pomocy pokrzywdzonemu.

Dla pełnomocnik rodziny Wasyla adwokat Iryny Myzyny kara jest za niska, tym bardziej, że sąd nie przyznał rodzinie żadnych pieniędzy.

Przy pomocy byłego już konsula honorowego (Ukrainy w Poznaniu) Witolda Horowskiego została przeprowadzona taka zbiórka (dla rodziny), która odezwała się takim szerokim echem w Polsce. Na Ukrainie też ta sprawa była śledzona na bieżąco i teraz mimo to, że niby zabezpieczona jest finansowo, to jednak ta kobieta, która pozostała z trójkę dzieci, bez męża, jednak oczekuje jakiegoś takiego działania ze strony sądu i wymiaru sprawiedliwości. Na Ukrainie było to niestety odbierane w taki sposób, że ktoś, kto pojedzie do Polski, jest niezabezpieczony, pracuje na czarno.

Sąd mógłby przyznać nawiązkę rodzinie zmarłego, gdyby Grażyna F. została skazana za nieumyślne spowodowanie śmierci mężczyzny. Już Sąd Rejonowy uznał jednak, że kobieta jest winna tylko nieudzielenia pomocy. Wyrok jest już prawomocny. Obrońcy Grażyny F. nie wykluczają kasacji.