Winda za miliony wciąż się psuje [WIDEO]

We wtorek Sąd Okręgowy w Poznaniu wymierzył Jakubowi B. dwa lata więzienia i 6-letni zakaz wykonywania zawodu adwokata. Anna B. dostała rok w zawieszeniu na dwa lata. Oboje zapłacą też grzywny i muszą oddać poszkodowanemu 950 tysięcy złotych.
Część pieniędzy już wcześniej obiecali zwrócić w ramach pozasądowej ugody. Podczas procesu złożyli wniosek o dobrowolne poddanie się karze.
Po ogłoszeniu wyroku, sąd wypuścił Jakuba B. z aresztu. Siedział w celi osiem miesięcy. Teraz ma zacząć naprawiać szkodę. Izba Adwokacka, która zawiesiła oboje adwokatów w wykonywaniu czynności, po uprawomocnieniu się wyroku, przekaże ich sprawę do Sądu Dyscyplinarnego.
Małżeństwo pośredniczyło w sprzedaży działki poszkodowanego pod supermarket. Od trzech lat Grzegorz Kozłowski czekał na pieniądze. W sądzie adwokaci przyznali się do winy. - Chciałbym wyrazić żal, skruchę i w tym miejscu chciałbym przeprosić pana pokrzywdzonego za to, co się stało - mówił Jakub B.
Poszkodowany nie jest zadowolony z wyroku. - Kasa się nie zgadza. To jest podstawowa sprawa. Uważam, że nie może być tak, że prawnicy, którzy się przyznali, zapytani, gdzie są te pieniądze, po prostu mówią, że nie wiedzą - tłumaczy Kozłowski.
Sam wcześniej zgodził się na ugodę i kary, jakie zaproponowali oskarżeni, ale - jak tłumaczył - był pod ścianą. Po prostu potrzebuje pieniędzy.
- Zostało zawarte porozumienie. Ono będzie realizowane. Oczywiście jest zabezpieczone. To jest raczej taki gorzki kompromis - mówi pełnomocnik pokrzywdzonego adwokat Grzegorz Koźmicki.
Strony nie zdradzają szczegółów pozasądowej ugody. Z moich informacji wynika, że poszkodowany odzyska dwie trzeci z ponad trzech milionów złotych.
- Ja tylko życzę wszystkim nam, by tego typu sprawy więcej się nie wydarzały - dodaje obrońca Jakuba B. adwokat Paweł Nowakowski.