Remont był skomplikowany, bo odbywał się pod nadzorem wojewódzkiego konserwatora zabytków. - Dlatego wiaty peronowe są w starym stylu, zachowano również semafory kształtowe. Pociągi mogą na tej trasie rozwijać prędkość 100 km na godzinę - mówi Zbigniew Wolny, rzecznik prasowy PKP PLK.
W 2010 roku przejechanie 80 kilometrów pociągiem zajmowało ponad 2 godziny. Od 14 grudnia będzie to godzina i 10 minut. To jest możliwe m.in. dzięki bezpieczniejszych przejazdach, przed którymi kolejarze zamontowali światła. - Będą zniesione ograniczenia prędkości, jakie dotąd tutaj obowiązywały. Pociągi osobowe będą mogły wjeżdżać z prędkością 100 km/godz, szynobusy 110 km/godz - mówi kierownik kontraktu Grzegorz Palacz.
Remont linii kosztował około 30 milionów złotych. Część tej kwoty wyłożyła Unia Europejska.
Jeśli w najbliższych latach znajdą się pieniądze, kolejarze mają już plany na następny etap prac. Chodzi o wyremontowanie rozjazdów i stacji Wolsztyn, na której działa słynna parowozownia. Ze względu na remont trasy Luboń-Wolsztyn parowozy przesunięto na trasę z Wolsztyna a Leszna. Ale i stamtąd parowozy wiosną zniknęły. Cały czas nie ma decyzji w sprawie przyszłości parowozowni Wolsztyn, ale jeśli regularne kursy parowozów wrócą, to na pewno pojawią się one na wyremontowanej trasie.