Prawie 600 wniosków wpłynęło, w tej chwili rozpatrzyliśmy 460, co przekłada się na 644 tony węgla. Do rozpatrzenia pozostały jeszcze 74 wnioski, 5 wniosków rozpatrzono negatywnie, prawdopodobnie z powodów proceduralnych. Czekamy jednak na ostatnie wnioski, bo wiemy, że jest kilka osób starszych, do których nie dotarły informacje o terminie składania tych dokumentów, ale oczywiście nikogo nie zostawimy bez pomocy
- tłumaczy prezydent Piły Piotr Głowski.
Samorząd zapowiedział, że mimo wspomnianych szacunków, zamówi jeszcze trochę węgla, by w razie konieczności był jego mały zapas. Cena za jedną tonę dla mieszkańca wynosi dwa tysiące złotych – będzie on dystrybuowany przez zewnętrzną firmę z Ujścia. Sam węgiel, który ma pochodzić z Indonezji, nadal jednak nie dotarł do punktu odbioru. Miasto liczy, że surowiec pojawi się najbliższych dniach.