Władze: miejscami w obwodzie charkowskim armia dotarła do granicy z Rosją
Na niektórych odcinkach frontu w obwodzie charkowskim oddziały ukraińskie dotarły do granicy z Federacją Rosyjską - poinformował w poniedziałek szef regionu Ołeh Syniehubow.
"Podstawą demokracji jest to, że wyborcy wiedzą, kiedy idą do urn" – mówił dziś na konferencji Sekretarz Generalny Platformy Obywatelskiej, Marcin Kierwiński.
Naszej zgody oczywiście na przełożenie wyborów samorządowych nie będzie. Stoimy na stanowisku – mówił o tym wyraźnie Donald Tusk – że podstawą demokracji jest to, że wyborcy wiedzą kiedy idą do urn wyborczych
- mówił Marcin Kierwiński.
Natomiast w przypadku wyborów sejmowych poseł Kierwiński uważa odwrotnie, że opozycja powinna zrobić wszystko, aby skrócić kadencję obecnego Sejmu i przyspieszyć wybory.
Uważam, że w tej sprawie powinniśmy, my zwłaszcza jako opozycja, bardzo mocno stać na gruncie Konstytucji. Jeżeli znajdzie się taka możliwość, aby skrócić tą kadencję parlamentu, aby odwołać nieudolny rząd PiS-u, to oczywiście jako opozycja powinniśmy zrobić wszystko aby tak się stało. Natomiast nie jest dobrą metodą, dostosowywanie terminu wyborczego wyborów parlamentarnych do samorządowych, bądź samorządowych do parlamentarnych
- mówił Kierwiński.
Poseł przekonuje, że zbieżność terminów wyborów sejmowych z samorządowymi wynika z ustawy, za którą odpowiedzialna jest Prawo i Sprawiedliwość.
Za przełożeniem wyborów samorządowych opowiedział się kilka dni temu przewodniczący PKW. Według Sylwestra Marciniaka, przy organizowaniu obu głosowań niemal równolegle na pewno pojawi się dużo zagrożeń związanych z finansowaniem i przebiegiem kampanii. "Ja bym nie ryzykował. Gdyby trzeba było zdecydować, które wybory powinniśmy przenieść, to wskazałbym na samorządowe. Choćby z tego względu, że kadencja samorządów nie jest chroniona konstytucyjnie" - powiedział sędzia Marciniak w wywiadzie dla Gazety Prawnej.
Na niektórych odcinkach frontu w obwodzie charkowskim oddziały ukraińskie dotarły do granicy z Federacją Rosyjską - poinformował w poniedziałek szef regionu Ołeh Syniehubow.
25 lat więzienia grozi dwóm byłym ochroniarzom Elektromisu - oskarżonym o pomoc w porwaniu i zabójstwie dziennikarza Jarosława Ziętary. Ogłoszenie wyroku najprawdopodobniej w przyszłym miesiącu.
Uznają swoją winę, ale płacić nie zamierzają. Temat reparacji pojawił się podczas dzisiejszej debaty wiceministrów spraw zagranicznych Polski i Niemiec w Instytucie Zachodnim w Poznaniu.