Robią to nie tylko po to, by przeżyć przygodę, chcą przede wszystkim pomóc 6-letniemu Mateuszowi z Poznania, który w związku ze swoim chorobami potrzebuje rehabilitacji.
Płyną już kilkanaście dni, przed nimi jeszcze niespodzianki dolnego biegu Warty i Odra, na której ruch jest zdecydowanie większy.
Jak mówią Robert Nowaczyk i Maciej Szyszka - na początku nie było łatwo.
Nasze pierwotne plany zakładały 65 km dziennie, tak pierwszego dnia przepłynęliśmy 3 km i do końca dnia suszyliśmy się. Rzeka od strony Częstochowy jest strasznie dzika, w porównaniu z odcinkiem poznańskim, jest nieprzygotowana do żeglugi, drzewa powalone przez bobry. My musimy te nasze SUP-y przenosić. Wypłynęliśmy 11 kwietnia, nad morzem chcemy być za osiem dni
- mówią poznaniacy.
Pomóc chłopcu możemy wszyscy, wystarczy wpisać na Siepomaga.pl Mateusz Andrzejczak.