Był to nowo otwarty sklep. Pod jego ladą funkcjonariusze znaleźli sto opakowań z dopalaczami. Na foliowych woreczkach były napisy: "amulet ochronny”, "talizman szczęścia i kierowcy” czy "pogromca wampirów i duchów".
Po raz kolejny okazało się, że punkt prowadził mieszkaniec Kalisza, którego leszczyńscy policjanci trzykrotnie już zatrzymali za podobną działalność. Zawartość zabezpieczonych woreczków zostanie przebadana laboratoryjnie. Jeżeli potwierdzą się podejrzenia kryminalnych, mieszkaniec Kalisza odpowie za złamanie przepisów ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
Policjanci zapewniają, że razem z pracownikami Sanepidu nadal będą prowadzić kontrole podejrzanych punktów.
Jacek Marciniak/mk/szym