Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, okazało się, że kierowcy fiata uno nie ma, a w środku są trzej pasażerowie - obywatele Ukrainy. Na miejskim monitoringu widać, że kierujący autem zaraz po wypadku oddala się z miejsca zdarzenia. Policjanci zakładają, że kierowca mógł być pijany, dlatego uciekł.
By usunąć samochód z torów potrzebny był dźwig. Ekipom MPK udało się z tym uporać nim wyjechały pierwsze tramwaje. Dziś dzienna komunikacja - z powodu świąt - zaczęła funkcjonować dopiero o 8.00.