Przypomnijmy: do zdarzenia doszło ponad tydzień temu. Cztery osoby przyszły do kancelarii kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, chcąc wystąpić z Kościoła Katolickiego. Wikariusz, który zgodnie z kościelnymi przepisami chciał odesłać ich w tej sprawie do proboszcza, padł ofiarą wyzwisk, został też zrzucony z krzesła na podłogę. Nie złożył jednak w tej sprawie zawiadomienia na policję. Dlaczego zatrzymano sprawcę?
Policja - z powodu braku zawiadomienia o przestępstwie nie wszczynała żadnych czynności. Jak udało nam się ustalić, impulsem do zatrzymania sprawcy była wypowiedź biskupa włocławskiego. Wiesław Mering powiedział w jednym z wywiadów, że kościół nie powinien milczeć w takich sprawach, bowiem wydarzenie w Turku to kolejny w krótkim czasie atak na duchownego.
Tuż po tej wypowiedzi prokuratura w Turku przesłuchała proboszcza parafii - księdza Marka Kasika oraz ks. Remigiusza Zacharka, który padł ofiarą agresji. To prawdopodobnie te zeznania stały się powodem zatrzymania we Wrocławiu mężczyzny, który dopuścił się wobec wikarego rękoczynów.
Mężczyzną - po przewiezieniu go do Turku - zajmą się śledczy z tamtejszej prokuratury.