Pan Ireneusz jest kombatantem. Jak mówi - państwo podziemne, które dziś najczęściej utożsamiane jest wyłącznie z Armią Krajową, odegrało wielką rolę. Bez niego nie byłoby Polski.
Od początku wojny Państwo Podziemne walczyło o wolną i niepodległą Polskę. Po wojnie okazało się, że wolności nie ma, a akowcy byli zwalczani i szykanowani. Działacz opozycyjny z lat 80-tych, Leonard Szymański przyszedł na uroczystości, żeby oddać hołd twórcom Państwa Podziemnego. Jak mówi, bez AK nie byłoby Solidarności. - Państwo podziemne, Powstanie Warszawskie, zobowiązywały do działania następne pokolenia - wyjaśnia.
Polskiego Państwo Podziemne powstało w nocy z 26 na 27 września 1939 roku. Grupa oficerów, w oblężonej przez Niemców Warszawie, powołała Służbę Zwycięstwu Polski, która była zalążkiem późniejszej Armii Krajowej. Dowódcą SZP został generał Michał Tokarzewski-Karaszewicz. SZP została przekształcona w Związek Walki Zbrojnej, który później stał się Armią Krajową.
Armia Krajowa przez całą wojnę była organizacją wojskową konspiracyjnego Państwa Polskiego. W szczytowym momencie liczyła około 400 tysięcy ludzi.