Bo - jak nam powiedział burmistrz Piotr Mieloch - głównym celem była integracja. Z kolei starostę Ernesta Iwańczuka ucieszyła frekwencja na trybunach. Ludzi przyszło bardzo wielu, w tym oczywiście bliscy grających na boisku piłkarzy.
Kibice bawili się świetnie. Małymi grupkami nawet przekomarzali się: gdy kilka kobiet wyskandowało "U-kra-i-na!", siedzące obok dzieci odkrzyknęły: "Pol-ska!", po czym wszyscy wokół wybuchli śmiechem.
Sam mecz mógł się podobać: bramki padały po ładnych akcjach. Grali amatorzy, z których część (także Ukraińcy) w wolnych chwilach trenuje na "Orlikach" lub - jak w przypadku Polaków - grywa z lidze LZS.
Bogdan Pożar, kapitan reprezentacji Ukrainy, powiedział nam po meczu, że bardzo chętnie zagrałby rewanż.
Maciej Norkiewicz, kapitan Polaków, podkreślił, że nie chodziło o wynik, ale dobrą sportową zabawę, na dowód czego na koniec zaplanowano konkurs rzutów karnych (bez względu na wynik meczu).
W karnych też wygrali Polacy. Po meczu wszyscy piłkarze dostali pamiątkowe medale z napisem "Mecz przyjaźni".
Organizatorami meczu byli Urząd Miasta i klub Polonia Środa, a pomysłodawcami - dwaj radni, którzy także zagrali (wspomniany M. Norkiewicz) i Artur Forycki (zagrał jako bramkarz).