Od wiosny tego roku Mały Wojownik - bo tak mówi się o chłopcu - przeszedł już chemioterapię i usunięcie ogniska choroby zlokalizowanego w nadnerczach. Marcel dzielnie znosi wszystkie zabiegi. Być może już w sierpniu czeka go przeszczep szpiku kostnego, tłumaczy jego ciocia - Joanna Mazurek.
- To będzie kolejny etap jego drogi do całkowitego wyzdrowienia. Miał osiem cykli chemii, całe szczęście, ta chemia zlikwidowała przerzuty, zmniejszyła guza na nadnerczach, i już Marcelek jest po operacji guza, tak, że w tej chwili miejmy nadzieję, że nie ma żadnych ognisk nowotworowych w sobie. Teraz będzie autoprzeszczep szpiku, potem radioterapia i na końcu - immunoterapia, więc trudno powiedzieć, kiedy to będzie - dodaje ciocia.
Ostatni etap leczenia - immunoterapia - to dla rodziców chłopca największe wyzwanie. Odbudowa systemu odpornościowego kosztuje blisko półtora miliona złotych i nie refunduje jej NFZ. Na razie - na portalu "siepomaga.pl" zebrano niecałe siedemset tysięcy.
Dla Marcela organizowane są licytacje, koncerty i imprezy charytatywne, a jeden z koninian - Rafał Szadkowski - propaguje zbiórkę dla Małego Wojownika i sam zbiera pieniądze idąc pieszo 300 km - ze Świnoujścia do Helu.