Strażacy zgłoszenie odebrali po 6 rano. Na miejsce skierowano kilkanaście zastępów. Była obawa, że ogień przeniesie się na trzciny i zacumowany niedaleko sprzęt wodny.
Strażacy z wody wyławiali pływające elementy pomostu, które - zajęte ogniem - oderwały się od drewnianej konstrukcji. Na razie nie wiadomo, jak doszło do wybuchu ognia.
Służby w tym momencie nie chcą spekulować, czy mogło to być podpalenie.