W nocy na stację benzynową w Sędzinku w powiecie szamotulskim wszedł mężczyzna i grożąc pracownikowi nożem, zażądał pieniędzy. Pracownik zdołał uciec, a złodziej zabrał kilkaset złotych gotówki i zbiegł. - Na miejsce przyjechali policjanci z Szamotuł i o zdarzeniu powiadomili funkcjonariuszy z sąsiednich powiatów - i to właśnie oni złapali mężczyznę - mówi podkomisarz Maciej Święcichowski z wielkopolskiej policji.
Policjanci z Nowego Tomyśla zauważyli poszukiwany samochód przy zjeździe z węzła autostradowego na ich terenie. Rozpoczął się pościg. Mężczyzna nie reagował na sygnały dawane przez policjantów, cały czas uciekał - najpierw ulicami Nowego Tomyśla. Kiedy już wyjechał za Nowy Tomyśl, tam policjanci próbowali unieruchomić jego pojazd, strzelając w opony. Ten samochód się zatrzymał i w miejscowości Glinno napastnik został obezwładniony i zatrzymany. Okazało się, że niegroźnie ranny w łopatkę, trafił do szpitala.
Zatrzymanym okazał się 30-letni mieszkaniec Świebodzina. Po wyjściu ze szpitala trafi do policyjnego aresztu. Za rozbój grozi mu do 12 lat więzienia.