Mężczyzna został zatrzymany po pościgu policyjnym w Gnieźnie po tym, jak wcześniej w Dziekanowicach ukradł paliwo ze stacji benzynowej i poturbował autem pracownika stacji, który próbował go zatrzymać.
Ukrainiec nie jest uchodźcą wojennym - mówi szefowa gnieźnieńskiej prokuratury Małgorzata Rezulak Kustosz.
Na pewno nie jest to uchodźca. Jak sam nam powiedział, od dłuższego czasu przebywa w Polsce, gdzie pracuje i zamieszkuje. Na stacji paliw w Dziekanowicach zatankował już paliwo i odjeżdżał. Tablice rejestracyjne miał zdjęte i zakleił dodatkowo numery auta na szybie. Samochód należał do Polaka, który użyczył auta Ukraińcowi
- mówi Małgorzata Rezulak Kustosz.
Sprawca w chwili zatrzymania dodatkowo był pod wpływem alkoholu. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.