Zrzeszeni w komitecie społecznym mieszkańcy Roszkowa tłumaczą, że budowa linii szybkiej kolei spowoduje wywłaszczenie w powiecie jarocińskim sześćdziesięciu rodzin i dlatego nie ustają w protestach.
Będziemy robić na pewno kolejne protesty. Będziemy blokować drogi, będziemy blokować miasto [Jarocin], będziemy obwieszać dalej banerami, będziemy jeździć do Warszawy
- zapowiada lider komitetu Jarosław Korzyniewski.
Protesty odbędą się jeszcze w tym roku, prawdopodobnie w listopadzie. Posłanka Karolina Pawliczak z Lewicy uważa, że gwarantem rezygnacji z budowy CPK jest zmiana władzy w kraju.
Muszą odejść rządzący. I musimy wygrać wybory. Ale to jest oczywiście proces, kilkanaście miesięcy, w co bardzo głęboko wierzę. Ale na tyle opóźniać wszystkie te procesy, które prowadzą do powstania tej inwestycji
- mówi kaliska posłanka.
W ostatni czwartek politycy PiS zdjęli z porządku obrad nowelizację ustawy o gospodarce nieruchomościami, która wprowadza nowe zasady odszkodowań za wywłaszczenia pod cel publiczny, taki jak budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego. Pawliczak odbiera to jako sygnał, że wśród posłów PiS nie ma zgodności w tej sprawie.
W spotkaniu w Roszkowie w sobotnie południe wzięło udział blisko 60 osób.