Jednak póki co - jak nieoficjalnie dowiedziała się nasza reporterka - prokuratura nie wie gdzie księdza szukać.
Sprawa dotyczy śmierci nowo narodzonego dziecka na terenie parafii św. Andrzeja Boboli. Dziecko urodziła partnerka wikariusza. Kuria metropolitarna przeniosła księdza - w ramach kary - gdzieś za granicę. - Wikary nie przebywa obecnie na terenie Polski, jest gdzieś na misji - mówi prokurator Jacek Derda z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Śledczy spodziewają się, że kuria nie pomoże im w ustaleniu aktualnego adresu księdza. - To sprawa prywatnej osoby, a nie nasza - ucina rzecznik Kurii Metropolitarnej w Poznaniu.
A może?... Skoro wiadomo wszem, że Pan Bozia Wielebnych ma na imię Mamona, to te kary przeniesień są wręcz OKRUTNE. Czasem zbyt.
Gdy np. taki niewygodny czy podpadnięty Wielebny Wyznawca Mamony zostaje przeniesiony do uboższej parafii
i odsunięty od swego bóstwa, to nie jest surowa kara? Ileż dozna on cierpień. Zgroooooooza.