Ogień wybuchł w mieszkaniu na 10 piętrze. Lokal spłonął doszczętnie, ale - jak mówi sąsiad i zarazem poznański radny Tomasz Stachowiak - zniszczonych zostało więcej mieszkań.
Łącznie z ósmym piętrem mieszkania są mokre, pożar był na 10. Mieszkania na 10 oraz 11 piętrze są spalone. Na tę chwilę obecną wiemy o sześciu zniszczonych mieszkaniach, ale już słyszymy, że kolejne mieszkania też wymagają drobnych napraw. W dwóch mieszkaniach potrzeba dosłownie wszystkiego - od instalacji elektrycznej po rury, bo te, które były w ścianach są spalone i stopione. Potrzeba wszystkiego - od kabla przez okna po wykończenie wnętrz.
Poszkodowani na razie mieszkają u swoich rodzin, choć miasto zaoferowało im tymczasowy dach nad głową.
W weekend sąsiedzi poszukiwali osuszaczy do pomieszczeń. Odzew był ogromny.
Udało się je wypożyczyć, więcej nie potrzebujemy
- mówi Tomasz Stachowiak. Jutro rozpocznie się zbiórka pieniędzy. Środki będzie można wpłacać na konto.
W akcję pomocy zaangażowało się dwóch poznańskich radnych - Tomasz Stachowiak z KO i Krzysztof Rosenkiewicz z PiS.