"To lekceważenie mieszkańców" - mówi szef opozycyjnego klubu radnych. Poznańskie władze nie skorzystają z możliwości kupowania tańszego węgla i odsprzedawania mieszkańcom. Takie jest założenie ustawy o dystrybucji węgla przez samorządy.
"Nie można traktować wszystkich decyzji rządu jako wrogie samorządowi" – krytykuje przewodniczący klubu poznańskich radnych PiS, Michał Grześ.
Przede wszystkim prezydent miasta został wybrany przez mieszkańców, żeby im służył, a jeżeli im tego węgla nie dostarczy, to pewnie zrobi to ktoś inny, ale po większej cenie. Dlatego jest to moim zdaniem lekceważenie mieszkańców Poznania, tych, którzy jeszcze ogrzewają węglem
- mówi Michał Grześ.
Na potrzebę pomocy mieszkańcom wskazuje też klub Wspólny Poznań. Radni częściowo zgadzają się jednak z decyzją prezydenta Poznania. "Nie jesteśmy jako miasto uzależnieni od węgla" – mówi radna Halina Owsianna.
Większość mieszkańców faktycznie korzysta z ogrzewania i podpisanych umów z gazownią, ja mam piec gazowy, inni mają podpisane bezpośrednio z Veolią. Dotyczy więc to mniejszej grupy mieszkańców, tak jak mówił pan prezydent 10 procent
- mówi Halina Owsianna.
Zdaniem Haliny Owsiannej, samorząd nie jest logistycznie przygotowany do dystrybucji węgla.
Prezydent Poznania zapowiedział wsparcie tylko dla najbiedniejszych. Pomocy ma udzielać MOPR, który już wcześniej rozdawał węgiel, ale tani i niskiej jakości.