Nikomu nic się nie stało. Nocny autobus jechał z pasażerami. W pewnym momencie zapaliła się kontrolka informująca o pożarze w komorze silnika. Pasażerowie i kierowca zdążyli opuścić pojazd. Ogień szybko się rozprzestrzeniał - na miejscu pojawiła się straż pożarna.
Autobus nie miał automatycznego systemu gaszącego pożary w komorze silnika. - Powołaliśmy komisję, która bada przyczyny pożaru - mówi Iwona Gajdzińska z MPK. - Był to autobus z 2006 roku. Już od 2007 roku zaczęliśmy takie systemy samogaszące w komorach silnikach montować i później stały się już standardem przy każdym przetargu na zakup autobusów. Był to jeden z nielicznych autobusów, który takiego systemu nie posiadał - wyjaśnia.
Kierowcy oraz trzem pasażerom jadącym autobusem nic się nie stało. Zostali ewakuowani przed przyjazdem straży pożarnej. Autobus nadaje się do kasacji.
Adam Sołtysiak/szym
.
A w tymczasem w Poznaniu, autobus postanowił się spalić ze wstydu #Solaris pic.twitter.com/o8ANOQZijF
— Szym On (@Szymsio) 17 listopada 2016