Chcieli w ten sposób sprzeciwić się wyrokowi m.in. dla opozycyjnych działaczy - Maksima Znaka i Maryi Kalesnikawej.
Mam na Białorusi rodzinę, wiem, że nie mogę tam jechać, codziennie płaczę. Niestety, nic nie możemy zrobić. Wspieramy Białorusinów tutaj na miejscu. Jestem wolontariuszkę, która wspiera uchodźców z Białorusi. Mieszkam w Polsce 10 lat.
Protestujący przynieśli biało-czerwono-białe flagi. Chcieliby, żeby takie były ich narodowe barwy, inaczej niż reżim Łukaszenki.
Drugi protest odbył się na Placu Wolności. Około 50 osób protestowało przeciwko polityce polskiego rządu, w związku z kryzysem na polsko-białoruskiej granicy. Jedna z przemawiających, dyrektor poznańskiego ZOO Ewa Zgrabczyńska chce, by polski rząd pomógł uchodźcom z polsko-białoruskiej granicy.
Ja jestem od zwierząt, ale przyszłam tutaj, pomimo tego, że jestem całkowicie apolityczna. Moim poglądem, poza dobrem osób zwierzęcych, jest też dobro osób ludzkich. Jeżeli w Polsce zwierzęta nie mają praw, a ludzi traktuje się jeszcze gorzej i poniżej tych zwierząt, to w tym momencie budzi się mój sprzeciw.
W jej ocenie należy pomóc ludziom z granicy polsko-białoruskiej, będącym w potrzebie. "Mam gdzieś to, czy są terrorystami, czy nie, to można zweryfikować w zamkniętych obozach dla uchodźców" - dodaje Zgrabczyńska. Twierdzi, że Polska nie może się bać 30 ludzi.