Organizatorzy przez głośnik odtwarzali muzykę, a uczestnicy unieśli w górę telefony z zapalonymi latarkami. Prezydent Paweł Adamowicz zginął rok temu pchnięty nożem podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Do tragedii doszło, gdy stał na scenie, w czasie pokazu fajerwerków. Śledztwo w tej sprawie zostało przedłużone do 13 kwietnia, bo - jak tłumaczą śledczy - nadal nie udało się ustalić motywów działania podejrzanego Stefana W.
Osobno toczy się postępowanie w sprawie niezachowania wymogów i warunków bezpieczeństwa podczas organizacji gdańskiego finału WOŚP.
Jak chcieli posłuchać muzyki i poświecić przy tym sobie telefonami to mogli pójść na jakiś koncert. A jak chcieli oddać hołd zmarłemu to trzeba było udać się na cmentarz, zapalić świeczkę i się pomodlić w intencji zmarłego. Bez wątpienia miałoby to głębszy sens i przekaz niż sztuczne, medialne paradowanie z wyłącznie politycznym podtekstem.
Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest zwyczajne nie zwracanie na nich uwagi.