„Nikt z nas nie pamięta tych czasów” – podkreślał wnioskujący i przewodniczący klubu radnych PiS, Michał Grześ.
Ale widzimy, co się dzieje w czasie wojny, która jest za granicami naszego państwa. Z dnia na dzień wszystkie plany ludzkie przestały istnieć, a agresor niszczy właściwie całą Ukrainę. To samo było z Polską. Polska była całkowicie zniszczona. Dzisiejsze stanowisko jest po to, żeby każdy agresor wiedział, że nie może być bezkarny
- mówi Michał Grześ.
Raport o stratach wojennych powstał na wniosek rady miasta z 2004 roku. Cztery lata później dokument opublikował zespół naukowców pod kierownictwem prof. Andrzeja Saksona z Instytutu Zachodniego. Szkody oszacowano na prawie 11 miliardów złotych współczesnej wartości.
„To nie tylko straty materialne, ale i osobowe miasta” – podkreślał szef klubu radnych KO, Marek Sternalski.
Podczas drugiej wojny światowej ogółem straciło życie 14 413 mieszkańców Poznania, z których 4 tysiące zginęło w działaniach wojennych. Na 2225 osobach wykonano wyroki śmierci, a 6 382 osoby stały się ofiarami hitlerowskich więzień i obozów
- mówi Marek Sternalski.
Radni w swoim stanowisku oczekują także działań zmierzających do pociągnięcia do odpowiedzialności Rosjan. Państwo rosyjskie jest bowiem prawnym kontynuatorem Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich.
Stanowisko przyjęto przy 20 głosach za i jednym wstrzymującym się. Wcale nie głosowali radni klubu Wspólny Poznań.
Jako rada miejska nie mamy kompetencji do zajmowania się polityką zagraniczną
– tłumaczył radny Paweł Sowa.