Czytamy w nim, że informacja o nowym sponsorze orkiestry, jakim jest Uber, spadła na taksówkarzy "jak grom z jasnego nieba" i została przyjęta "z goryczą i żalem". Stowarzyszenie przekonuje, że firma zezwala swoim partnerom na świadome łamanie przepisów przewozowych.
- Mam nadzieję, że to jedynie pomyłka ze strony orkiestry - wyjaśnia prezes stowarzyszenia, Arkadiusz Pawlicki.
Pan Jurek nie jest w stanie odpowiadać, za wszystko, co robią pracownicy, i też nie jest w stanie wszystkiego zrobić sam. Jest to bardzo krzywdzące. Może firma ta sama nie robi nic złego, ale udostępnianie swojej aplikacji do wykonywania zarobkowego przewozu osób niezgodnie z przepisami prawa jest nie fair.
Prezes stowarzyszenia mówi o świadomym przyzwoleniu firmy przewozowej na łamanie prawa i niszczeniu polskich taksówkarzy. Współpracę z Uberem określa jako powód do wstydu dla orkiestry.
Taksówkarze nie oczekują jednak zerwania umowy przez WOŚP z głównym sponsorem. - Jesteśmy świadomi kosztów związanych z ewentualnym wycofaniem współpracy - zapewnia Arkadiusz Pawlicki.
Stowarzyszenia nie stać na sponosorowanie WOŚP, ale jak zapewnia jego prezes, środowisko taksówkarskie nadal będzie wspierać działania Jurka Owsiaka.