W Wągrowcu kupisz jointa, ale... policja i tak ci go zabierze
Mieszkańcy informują, że w jednym ze sklepów stanął automat oferujący produkty konopne przypominające marihuanę.
Samochód od wczoraj jeździ ulicami Poznania. Działacze Pro Life informują o ich zdaniem groźnym standardach Światowej Organizacji Zdrowia, dotyczących seksedukacji.
Tadeusz Postrożny z Wydziału Zarządzania Kryzysowego poznańskiego magistratu przypomina, że zgłoszenie o zgromadzeniu przedstawiciel fundacji złożył w piątek.
Zgłosił w trybie uproszczonym w piątek z jego realizacją na poniedziałek. Tam kilka błędów było, w każdym razie pan zgłaszający to zgromadzenie nie spełnił wymaganej prawem definicji zgromadzenia. Nie mogliśmy tego zgłoszenia przyjąć jako zgłoszenie zgromadzenia publicznego w trybie uproszczonym - przejazdu furgonetką po mieście.
Adam Brawata z Fundacji Pro - Prawo do życia nie zgadza się z taką argumentacją. W jego ocenie furgonetka jeżdżąca po Poznaniu może przekazywać treści przez zainstalowany na niej głośnik.
Według nas możemy ponieważ zgłosiłem zgromadzenie, według urzędu nie możemy, bo oni tego zgromadzenia nie przyjęli. Według nas jest to niezgodne z prawem. Mi się wydaje, że ta sprawa znajdzie finał w sądzie i to sąd rozstrzygnie wprost.
Adam Brawata zapowiada, że od jutra głośnik będzie używany.
Mieszkańcy informują, że w jednym ze sklepów stanął automat oferujący produkty konopne przypominające marihuanę.
Wycinka jest związana z planowaną przebudową i modernizacją tej ważnej w Lesznie ulicy.
Test potwierdził zakażenie u lekarza. Oddział, na którym pracował, został zamknięty. Pacjenci i personel są na kwarantannie w szpitalu, a lekarz w domowej izolacji.