"Artykuły pierwszej potrzeby dotarły już do poszkodowanych na tych terenach. Czas zadbać również o zwierzęta" - mówi restaurator i społecznik Artur Piotrowski.
Postanowiliśmy poczekać, żeby jechała nie tylko chemia i takie rzeczy, bo oni już to dostali. Najważniejsze potrzeby to jest teraz ich dorobek życia, czyli zwierzęta - kozy, kury. One też zostały bez zboża i bez ogrodzeń. Plan jest taki, że zawozimy ile się da. Siatkę już mamy, 300 metrów siatki! Wszyscy chcą naprawdę pomóc
- zaznacza Artur Piotrowski.
W akcje zaangażują się również wielkopolskie sołectwa - Ujazd i Węgorzewo. Dary można przynosić do restauracji Lizawka przy ulicy Bałtyckiej w Poznaniu. Potrzebne są zboża i karma dla zwierząt hodowlanych, ale także dla kotów i psów.
Zbierane są również siatki, z których można zbudować płoty czy zagrody. Pierwszy transport wyruszy na Dolny Śląsk w poniedziałek. W planie są kolejne.