Gural proponował nastolatkom seks za pieniądze i namawiał je do rozbierania się przed kamerą. Poznańska prokuratura po postawieniu mu zarzutu nawoływania do nienawiści w Internecie, zakazała mu występowania w sieci.
Od tej decyzji odwołał się jednak obrońca Gurala. Sąd przychylił się do jego wniosku i uchylił zakaz. Uznał, że w tym przypadku nie zachodzą tak zwane przesłanki szczególne, czyli nie ma obawy matactwa. Podejrzanemu - przy tak postawionym zarzucie, nie grozi też surowa kara. Decyzja sądu jest ostateczna, ale Guralowi grożą kolejne zarzuty. Chce mu je postawić prokuratura w Ostródzie - tym razem za zachowanie wobec nastolatek w sieci.
Gural założył już nowy kanał i obiecuje, że tym razem niczego patologicznego nie będzie.