Protest przed największym zakładem w rejonie Gniezna przygotowali związkowcy. Domagają się podwyżek dla wszystkich pracowników.
Mimo padającego deszczu na parkingu przed zakładem zgromadziło się około 200 osób. Mieli ze sobą gwizdki i związkowe kamizelki. Jan Jakubowski - szef zakładowej Solidarności powiedział, że pikieta była potrzebna bo rozmowy z zarządem na temat podwyżek 800 zł netto dla każdego pracownika nie przynoszą żadnych efektów. - Nie widzimy dobrej woli ze strony dyrekcji - mówi Jakubowski.
Nikt z zarządu nie wyszedł do pikietujących, ale Andrzej Malicki dyrektor zakładu w Trzemesznie powiedział nam przed pikietą, że postulaty 800 zł netto na osobę są możliwe do spełnienia, ale w dłuższym okresie czasu. Nie chciał jednak powiedzieć w jak długim.
Związkowcy mówią, że to kłamstwa i nie ma konkretnych propozycji dyrekcji. Grożą sporem zbiorowym i strajkiem. Zakład w Trzemesznie pracuje dziś normalnie. Pikieta zakończyła się po godz 15.00.