Początek 12-kilometrowej trasy jest w Rogoźnie, a koniec przy młynie wodnym w Jaraczu. Możliwe są także krótsze warianty. Zachwyt tą trasą jest wśród kajakarzy powszechny.
Na mecie w Jaraczu nasz reporter spotkał spływowiczów z Poznania, Leszna i Osiecznej.
- Raz na kilka lat zdarza nam się na spływ udać, więc nie jest to coś regularnego, że robimy to cały czas. Polecamy, żeby się zrelaksować, odpocząć, wyciszyć umysł i nabrać energii. - No jest fajnie, po prostu. My jesteśmy już tutaj trzeci rok i za każdym razem coś tam innego odkrywamy. - Mieszkamy nad jeziorem, mamy kajaki, ale tu jest lepiej.
Na mecie w Jaraczu czekają organizatorzy spływu, którzy zabierają kajakarzy i kajaki z powrotem do Rogoźna. Pokonanie 12-kilometrowej trasy zajmuje około 3-4 godzin.