W imprezach zamkowych może uczestniczyć do 30 proc. niezaszczepionych, ale problem jest z próbami, mieszczącego się w Zamku, Chóru Skowronki. Jak mówi radny PiS Przemysław Aleksandrowicz, zgodnie z zasadami niezaszczepione dziewczęta (jest ich około 5) musiałyby co chwilę testować się na covid19, żeby uczestniczyć w próbach.
Próby tej najstarszej grupy są trzy razy w tygodniu. Testy są ważne czasem 24 godziny, tak naprawdę oznaczałoby to trzykrotne testowanie w ciągu tygodnia. Z tego, co wiem, trudno było w Poznaniu znaleźć pięć aptek, oferujących darmowe testy, a koszty testu, nawet jeśli znajdzie się gdzieś tańsze, to jest to kwestia ok. 360 zł miesięcznie
- mówi Przemysław Aleksandrowicz.
"Trudno to odczytać inaczej, niż jako represję" - dodaje Przemysław Alexandrowicz. Według niego poza finansami - robienie tylu testów w tak krótkim czasie jest dla dziewcząt upokarzające, pewnym rodzajem nękania. "Nie tylko osoby niezaszczepione roznoszą wirusa" - kończy radny Alexandrowicz.
W czasie wieczornej komisji kultury pojawiały się też głosy, że regulamin wprowadzony przez Annę Hryniewiecką można by zmienić, w związku z tym, że pandemia wyhamowuje. Dyrektor Zamku broniła swojej decyzji.
Państwo odwołujecie się do aktów najwyższej rangi, czyli do Konstytucji, my również opieramy się na Konstytucji, dbając przede wszystkim o dobro wspólne. Wprowadzając te zasady kierowaliśmy się właśnie dobrem wspólnym
- mówiła Anna Hryniewiecka.
Anna Hryniewiecka mówiła o konieczności tworzenia warunków jak najbezpieczniejszego funkcjonowania. Tłumaczyła, że jako organizator wydarzeń ma prawo wprowadzać zasady, które są według niej najbardziej właściwe do funkcjonowania w trudnych pandemicznych czasach.