Przesłuchani dziś biegli mieli się odnieść do podstawy aktu oskarżenia - opinii biegłego, który stwierdził, że miasto sprzedało działkę pod Kulczykpark za tanio - o 7 milionów złotych. Według nich opinia niewiele wnosi, bo biegły musiał trzymać się założeń prokuratury. Według nich biegły "nie widział parku", a więc wartość jaką wyznaczył była za duża. Na pytanie prokuratora, czy biegli zaznajamiali się z planem miejscowym na podstawie którego była zrobiona opinia - przyznali, że nie całkiem. Nie potrafili określić jak zostały zaznaczone na planie konkretne działki. Kiedy jeden z biegłych kończył zeznawać spadły mu akta, co prokurator skomentował - opinia się posypała. We wrześniu sąd przesłucha biegłych którzy przygotowywali opinie jeszcze sprzed procesu sądowego.
Dodajmy - to już drugi proces w tej sprawie, na ławie oskarżonych zasiada 5 urzędników miejskich w tym prezydent Poznania Ryszard Gobelny. Według śledczych, oskarżeni za tanio sprzedali grunt w centrum Poznania Grażynie Kulczyk - jako park a nie teren inwestycyjny.