W wybuchu kamienicy na poznańskim Dębcu zginęły cztery osoby. Pod gruzami strażacy znaleźli także ciało żony podejrzanego. Prokuratura postawiła 43-letniemu Tomaszowi J. zarzut zabójstwa żony i zbezczeszczenia jej zwłok. Po marcowym wybuchu w kamienicy Tomasz J. sam został poparzony i trafił do szpitala. Tam został zatrzymany, a po decyzji sądu o aresztowaniu, przewieziony do Bydgoszczy na oddział szpitalny aresztu, gdzie lekarze kontynuowali leczenie jego oparzeń.
W poznańskim areszcie nie było takich możliwości. Teraz Tomasz J. jest już w Poznaniu. Przebywa w normalnej celi. Na razie nie usłyszał żadnych dodatkowych zarzutów. Prokuratura chce, by pozostał w areszcie, bo ciągle prowadzi śledztwo w sprawie tego, co wydarzyło w kamienicy na Dębcu. Będzie wnioskować do sądu o przedłużenie Tomaszowi J. aresztu o kolejne trzy miesiące, ale na razie nie wiadomo, czy tyle czasu wystarczy, by zakończyć postępowanie. Już wcześniej wnioskując o areszt dla Tomasza J. prokuratura podkreślała, że 43-latek nie ma stałego miejsca pobytu i zatrudnienia w Polsce i mógłby uciec z kraju.
Sąd będzie musiał rozpatrzeć wniosek prokuratury do 23 września. Wtedy mija wyznaczony wcześniej okres aresztowania podejrzanego.